Jestem ze wsi i jestem z tego dumna.

niedziela, 5 kwietnia 2015

Kwiecień plecień poprzeplatał czyli Wesołych Świąt


 Przez cały Wielki Tydzień pogoda płatała nam figle jak przystało na przysłowie o kwietniu, a ja słuchałam marudzenia- że to nie tak, że zimno, paskudnie i w ogóle te święta chyba będą okropne. A przecież i tak pogody nie uda nam się zmienić, więc szkoda czasu na marudzenie, bo we wszystkim uda się znaleźć coś dobrego. Zapewne, jak każda obowiązkowa pani domu spędziłabym okres przedświąteczny na myciu okien, praniu firanek i zasłon, a w przerwach porządkowaniu ogrodu i ,zapewne, na Wielkanoc byłabym ledwo żywa. A tu miła niespodzianka- lało, wiało, śnieżyło, waliło gradem i bez mała prało żabami! Cudownie- bez wyrzutów sumienia mogłam porzucić swe porządkowe zapędy-  mycie okiem przy tej pogodzie groziło co najmniej ciężkim przeziębieniem., a praca w ogrodzie zapaleniem korzonków. Za to można się grzać przy kominku, czytać i oddawać różnym przyjemnością- prawda że wspaniale. Niech żyje pięknie paskudna pogoda!
Zresztą może być całkiem zimowo i pięknie:



 



a nad Siedliskiem przetaczać się mogą wcale nie piękne gradowe chmury




ale i tak wiosna już tuż tuż
 


Sorry taki mamy klimat.

Dzięki temu że miałam dużo czasu mogłam zrobić nowe mega-jajka do mojej wielkanocnej kolekcji pisanek, które zawisły w jadalni

 

Szukając ciekawych przepisów znalazłam przepis na kolorową babkę, którą moi synowie ochrzcili babką-wariatką. Pycha!

A więc cieszcie się życiem i Wesołych Świąt!!!