Jestem ze wsi i jestem z tego dumna.

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

XIII Górskie Zawody Balonowe

Ruch w przestrzeni powietrznej jak nigdy. Balony suną z godnością w błękitnych przestworzach posapując od czasu do czasu, a ich załogi nie zaprzątają sobie głowy poruszeniem jakie wywołują pośród maluczkich na ziemi.



Bywa jednak tak, że coś tam nie wyjdzie i, tak jak dziś, zdarza się awaryjne lądowanie za wsią. Oczywiście wciąż z godnością i romantycznie w świetle zachodzącego słońca.



niedziela, 29 kwietnia 2012

Przelotni goście

Od wczoraj Siedlisko odwiedzają "w przelocie" i nie tylko ciekawi goście. Całkiem na długo zostali urodzinowi goście mojego najstarszego syna. Pomimo upału dzieciaki (a raczej młodsza młodzież) bawiły się dobrze zajadając się wszystkimi niezdrowymi przekąskami, które dzieci lubią (w dniu urodzin wolno więcej!) i popijając domowy poncz owocowy (przepis na stronie Gotowanie).
Byli też goście , którzy odwiedzili nas tylko na chwilkę, dosłownie w przelocie:




Ale najciekawiej było dziś wczesnym rankiem kiedy obudził mnie okrzyk najmłodszego syna : Mamo, mamo popatrz baloniki lecą! One uciekły ze sklepu!!!



 Większość balonów przeleciała w widowiskowej paradzie w promieniach porannego słońca wzdłuż doliny Wisłoka, ale jeden zaskoczył mnie wyłaniając się zza naszego lasu i lecąc prawie nad dachami sąsiadów














czwartek, 26 kwietnia 2012

Góry, kretowiska i śmieci w szafie

"Ludzie potykają się nie o góry lecz o kretowiska"
                                                   Konfucjusz
Zaczęłam od Konfucjusza i na nim skończę ale ciśnie mi się na usta nasze swojskie powiedzonko - "raz na wozie raz pod wozem". Otóż obecnie jestem chyba pod wozem- dosięgnął nas krach finansowy i wszystkie plany się posypały. Dodając do tego jeszcze niespłacone rachunki i kredyt oraz powyłączane telefony- nie jest śmiesznie. Staram się optymistycznie spoglądać na przyszłość ale nie jest łatwo i wiem, że przede mną wiele zmian i wyzwań. Tak w zasadzie, choć może trudno w to uwierzyć, cieszę się, bo taki kryzys zmusi mnie do generalnych porządków w moim życiu. Jako dobra gospodyni wiem, że nic tak nie pomaga domowi jak baaaardzo generalne porządki połączone z małym przemeblowaniem i wyrzuceniem sterty śmieci. Moje śmieci (śmieć) od kilku (czterech) lat czekają na dnie szafy- ot taki "trup w szafie". Wiosna sprzyja porządkom, postanowieniom itp, dlatego patrząc na otaczający mnie szał przyrody zakończę znów Konfucjuszem

"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada, ale na tym, że potrafi się podnosić"
                                                                                  Konfucjusz



poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Święta, święta i po świętach... Dzień za dniem ucieka tak szybko, że ani się obejrzałam jak zaczął się rodzinny sezon imprezowy - od 20 IV, kiedy to świętują mój najmłodszy syn i jego matka chrzestna, a moja młodsza siostra zaczyna się prawdziwy maraton- 30 IV najstarszy syn, 24 V- imieniny moich sióstr, Dzień Matki, 28 V urodziny mojego męża, Dzień Dziecka, Dzień Ojca i na koniec imieniny taty. Potem przerwa na złapanie oddechu urozmaicona urodzinami najmłodszego syna i od września zaczyna się"sezon drugi". Jesteśmy rodziną we włoskim stylu -kochamy wspólne spotkania szczególnie długie, hałaśliwe i powiązane z degustacją. Ponieważ wszystkie panie domu w naszej rodzinie chętnie gotują i pieką spotkania takie są pretekstem do zaprezentowania najnowszych przepisów i ich wymiany. Nie przypominam sobie żeby jakieś zbliżające się rodzinne święto traktowane było jak przykry obowiązek, raczej jest wyczekiwane i planowane z dużym wyprzedzeniem.
Jest to też okres prac rolniczych i nasze siedlisko otoczone jest teraz przez orne pola, które w przyszłości zamienią się w ogród z dużym trawnikiem, boisko do nogi i grządki warzywne. Ale na razie jest tak:

Dlatego lepiej patrzeć w drugą stronę :
lub z daleka
P.S. Przepisy na urodzinowy tort i obiad rodzinny na stronie "Gotowanie".

sobota, 7 kwietnia 2012

Z okazji Wielkanocy



Dziś obiecane pisanki, które inspirowane były pomysłami z bloga "decoupage Eli" . Nie do końca osiągnęłam to co chciałam ale efekt i tak uważam za satysfakcjonujący. Zresztą oceńcie sami :







Część jajek zamocowałam na piku, a część na nitce do zawieszenia dzięki czemu mam różne możliwość zastosowania ich jako wielkanocne ozdoby.
Oczywiście znalazłam czas na wiosenny spacer przy pięknej pogodzie (ach jak ta telewizyjna prognoza pogody kłamie!) co zaowocowało odkryciem wielkiego mrowiska pełnego zaaferowanych mrówek.



Wiem, że często jesteśmy zapracowani jak te mrówki, więc z okazji świąt życzę Wam głównie spokoju i czasu dla siebie, żeby wszyscy znaleźli w tych szczególnych dniach wiarę, miłość i spokój.
WESOŁYCH ŚWIĄT !!!

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Pryma aprylis




Wczoraj najbardziej prymaaprylisowy żart spłatała nam pogoda- kiedy rano podniosłam głowę z nad poduszki, na wyraźne żądanie męża zresztą, zobaczyłam ... biel. Potem przez cały dzień było jak w wiosennych przysłowiach, choć w niektórych momentach pięknie jak widać powyżej.Nie do uwierzenia, że to kwiecień!
    Zmienność pogody nie przeszkodziła nam w prowadzeniu życia towarzyskiego i tu pora na przemyślenia. Myślę, że każdy ma takie sytuacje gdy spotyka osoby wywołujące niczym nie uzasadnioną antypatię. Niby jest miło, osoba ta grzeczna , pogawędka toczy się gładko, a mnie jeżą się włoski na karku, wywracają flaki i zgrzytam zębami. Ta namacalna wręcz nienawiść,  której przyczyny nie pojmuję, bo osobę znam mało i spotkałam 2-3 razy w życiu. Może to śmieszne i mało rozsądne ale tak już mam.  Z doświadczenia wiem też, że intuicja myli mnie niezmiernie rzadko, więc o nawet powierzchownej znajomości nie ma mowy. Nie da się na siłę!
Ale żeby nie było tak całkiem poważnie pobuszowałam sobie w necie i trafiłam na cudowny blog kulinarny
"Aromat kuchni" , z którego oczywiście skorzystałam i upiekłam pyszny grysikowiec (przepis na stronie gotowanie).