Jestem ze wsi i jestem z tego dumna.

czwartek, 30 lipca 2020

Ogrodowe podróże

 W niedalekiej przeszłości miałam wielką przyjemność poświęcić część urlopu na zwiedzanie ogrodów, do których, z racji odległości pewnie specjalnie bym nie pojechała. Ale odwiedzając polskie wybrzeże mogłam sobie na taka fanaberię pozwolić. O dziwo Szanowny Małżonek nie oponował i dzielnie mi towarzyszył jedynie od czasu do czasu zalegając bez sił na ogrodowych ławeczkach gdy ja odbywałam kolejną rundkę dookoła ogrodowego świata. I to największy dowód małżeńskiej miłości!!!
Na pierwszy ogień poszedł Frank Raj w miejscowości Raj koło 20 km od Starogardu Gdańskiego-  klik
Ogród nie za duży, ale bardzo pomysłowy ponieważ zwiedzając odbywamy podróż po różnych stylach i na przestrzeni wieków- od ogrodów przyklasztornych, przez barokowe, wiejskie, romantyczne, japońskie itp. Dla pasjonatów to niesamowite źródło inspiracji - dosłownie w każdym zakątku wypatrzyłam coś co bardzo mi się podobało i oczywiście muszę to mieć u siebie w Siedlisku. Wniosek - na doprowadzenie do wymarzonej doskonałość mojego ogrodu życia mi  nie starczy bo przecież nie samym ogrodem człowiek żyje - niekiedy także pracuję!
  Czas spędzony w Frank Raju wykorzystałam na maksa robiąc dużo zdjęć nie tylko całych założeń ale małych szczegółów, więc był to pobyt nie tyle relaksacyjny co pracowity. Niestety wielką wadą Frank Raju jest właśnie ta niedostępność relaksu- dla kogoś żyjącego na co dzień daleko od drogi hałas samochodów zza płotu był bardzo denerwujący - cała atmosfera brała w łeb!
Mimo to polecam!
Studnia w ogrodzie przyklasztornym

ogród barokowy

nastrojowa piwniczka w ogrodzie wiejskim

i ogród wiejski w całości


łuk w ogrodzie romantycznym