Jestem ze wsi i jestem z tego dumna.

środa, 16 lipca 2014

Współczesna pani Nikt

"Być nikim to w gruncie rzeczy przywilej"
                                                      Simone de Beauvoir


  Ostatnio mój brat zarzucił mi, że wlokę się w ogonie cywilizacji gdyż nie posiadam konta na facebooku ani, o zgrozo!, skypa lub choć głupiego gg. Mówił to z obrzydzeniem na twarzy i tonem pełnym potępienia. Na nic zdały się moje tłumaczenia, że numery wszystkich ważnych (dla mnie) ludzi mam w komórce, a do tych średnio ważnych mam adresy e-mailowe. Jeśli nie mam do kogoś kontaktu to jest mój świadomy wybór, gdyż prawdopodobnie mieści się on w trzeciej kategorii, czyli ludzi mało ważnych! Według współczesnych standardów mnie po prosty nie ma! Powinnam zalinkować moje Siedlisko na wszystkich możliwych forach,  a następnie nie marnować czasu na podziwianie Super Księżyca tylko pilnie postować i z wypiekami na twarzy liczyć lajki i komentarze. Czyli, teraz będzie według moich standardów, popychana atawistycznym stadnym pędem razem z innymi owcami wyskubywać resztki łąki  i baranim głosem beczeć na temat zbytnich tłumów przy wodopoju! Intelektualne resztki jakimi karmi się fb wyglądają gorzej niż trawa w lutym, a "smakują" pewnie podobnie dlatego trwam w niezmiernym zadziwieniu jak wyżywi się tam takie stado ludzi! Pomijam osoby dla których jest to darmowa reklama i forma komunikacji np. z klientami, bo to zdecydowana mniejszość.Ale cała reszta "zawiesiła się" w dziwnym letargu ograniczającym się do klikania, że coś tam lubi lub nie!  Brzydzi mnie stado, szczególnie obce i  anonimowe, dlatego po krótkim zachwycie zlikwidowałam nawet konto na nk- więcej było z tym problemów niż korzyści, i tak oto zostałam współczesną panią Nikt co traktuję jako swoją wielką zaletę.
  Oczywiście ktoś może mi zarzucić niespójność zasad bo jest przecież blog. Jest to jednak niezbyt narzucająca się forma kontaktu z moimi bliskimi rozsianymi po Polsce i Europie- kiedy mają na to ochotę i czas mogą zaglądnąć co u mnie, a strona wizualna tylko urozmaica takie zaglądanie. Zresztą pomysł wyszedł od mojej cioci, z którą widuję się 1-2 razy w roku, a która po obejrzeniu kilku moich decoupagowych prac stwierdziła, że fajnie by było takie coś pooglądać na bieżąco. I tak od słowa do czynu-  powstał mój wiejski, leniwie pisany pamiętnik. Miło mi gdy, od czasu do czasu zagląda tu czytelnik spoza rodzinno- przyjacielskiego grona- to mile łechta moją próżność. Bo wcale nie jestem surowym mnichem wyzbytym ludzkich żądz- lubię pobyć sobie próżna!

   Ostatnio bardzo zresztą blog został bardzo zaniedbany i tu kilka słów wyjaśnienie- po wielu latach zajmowania się tylko domem i rodziną ruszyłam na podbój świata biznesu i muszę przyznać, że czerpię z tej nowej ścieżki dużo satysfakcji. Oczywiście co za dużo to nie zdrowo- ilość obowiązków mnie przerosła- w domu wieczny bałagan, ogród zarośnięty, a pracownia pokrywa się kurzem. Zawsze staram się pracować najlepiej jak potrafię więc niedoróbki są przyczyną mojej frustracji i zgryzot, chciałabym podejść do tego filozoficznie i ze spokojem- kurz w holu i zachwaszczone ziemniaki to jeszcze nie koniec świata ale....Zaczęłam skrzętnie omijać wszystkie blogi wnętrzarsko- ogrodnicze, żeby dopracowane fotki wypielęgnowanych rabatek i stylowych domów nie przyprawiły mnie o depresję połączoną z aktami agresji! Oj! Jak ja nienawidzę ich autorek! U mnie wygląda to tak:
ziemniaki walczą o przetrwanie
w sadzie kwitnie bujna łąka

 


a zabłąkane ziarenko dyni próbuje przejąć taras.
Nie jest też tak, że nic nie robię tylko pracuję. Oczywiście w wolnych chwilach coś tam wymyślam ale ponieważ chwil wolnych nie za wiele to i prac także. Sobotni poranek udało mi się wykorzystać na wyprawę do Dukli. Moja zdobycz to malutki zestaw kawowy, który ozdobił kredensik z poprzedniego postu- mała rzecz, a cieszy!
 





  Może też dlatego,że nie narzekam na nadmiar wolnego czasu nie marnuję go na tworzenie fikcyjnego grona znajomych, wolną chwilkę wolę poświęcić konkretnej osobie lub działaniu. I mam nadzieję, że tak już zostanie.
super księżyc nad Siedliskiem


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz