Jestem ze wsi i jestem z tego dumna.

poniedziałek, 25 marca 2013

Zaklinanie wiosny


Codziennie rano gdy się obudzę staję przed oknem z zamkniętymi oczami i otwieram je baardzo powoli. Niestety codziennie przez na wpół przymknięte powieki oślepia mnie biel śniegu. Czekam, aż zobaczę zieleń bo zaczynam się czuć jak syberyjski zesłaniec. Ptaszki śpiewają, po wsi włóczą się tabuny psów i kwitną bazie , a ja dalej,  z  co raz większym obrzydzeniem, spoglądam na ciepłe kozaki bez których ani rusz.
Niestety jak na razie wygląda na to, że wielkanocne ozdoby powieszę chyba na choince bo Marzanna witała wiosnę na sankach.







 Oczywiście staram się widzieć też dobre strony takiej aury- gdyby już była wiosna pewnie szalałabym w ogrodzie, myła okna i dozorowała prace budowlane. A tak bez pośpiechu szyję zasłonki do kuchni i "serwetkuję" co mi wpadnie w ręce. A wpadł mi wieszak i skrzynka dla średniego syna, co jak mam nadzieję, pomoże mu zaprowadzić porządek w pokoju. Dopadłam też pustej ścianki, która kończyła kuchenny blat.





 Przed Wielkanocą mam jeszcze dużo pracy więc chłodek (umiarkowany) może się trzymać ale na święta zamawiam ciepełko :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz