Jestem ze wsi i jestem z tego dumna.

sobota, 28 grudnia 2013

Matylda rumakuje czyli wiosenno-zimowe święta


Patrząc za okno trudno uwierzyć, że właśnie obchodziliśmy Boże Narodzenie, chyba bardziej Wielkanoc!
Wiosna tej zimy chyba osiągnęła swoje apogeum- słońce przyświeca jak w kwietniu, a błękitny bezmiar nieba przypomina lipiec. Wszyscy wyszukujemy sobie zajęcia wokół domu byle jak najwięcej nacieszyć się tą dziwną (jak na tę porę roku) aurą. Na pierwszym miejscu wśród pozadomowych prac jest zbiorowe wyprowadzanie na spacer Matyldy, która lekko oszołomiona ilością pastuszków i niespodziewaną wolnością (zapodział się gdzieś sznurek) "rumakuje" ile sił w kopytkach i próbuje świąteczne dekorację.  No i oczywiście zwiewa gdzie jej nie wolno czyli do zielnika lub na poziomki!







Grzejąc się w boskim słoneczku zaproponowałam pierwszą rzecz jaka przychodzi mi na myśl jako para do relaksu na świeżym powietrzu. Chodzi oczywiście o grillowanie. Małżonek podchwycił pomysł ochoczo i tak oto uczciliśmy byłe Boże Narodzenie i przyszły Nowy Rok kiełbaskami z grilla! Roztaczające się aromaty mogły przypadkowych przechodniów przyprawić o schizofreniczne rozdwojenie jaźni- chyba nikt nie spodziewa się grillowego aromatu w środku zimy. Nie bacząc na rujnowanie zdrowych zmysłów naszych sąsiadów mieliśmy dziś wyjątkowy obiad!


Czas upływa więc powoli, sielsko i rodzinnie. Wreszcie mam czas na trochę prac decoupage'owych i szycia.
Na początek reaktywacja paskudnych choinek z dukielskiego targu staroci, teraz w nowej odsłonie zdobią antresolę

Ponadto szybki świąteczny obrazek:

Uwielbiam takie święta! Sama mam ochotę "porumakować". A co!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz