Jestem ze wsi i jestem z tego dumna.

środa, 21 listopada 2012

spacerkiem...





Korzystając z pięknej niedzieli wybraliśmy się na jedną z okolicznych ścieżek spacerowych- tym razem chyba najłatwiejszą w okolicy. Trasa ma ok 1,5 km i zaczyna się pod kościołem w Czarnorzekach, gdzie można skorzystać z wygodnego parkingu. Mieliśmy tam też widok na Suchą Górę z tzw wieżę telewizyjną, którą widzimy z daleka z naszego Siedliska.

Obok ścieżki jest tor dla terenówek, a kiedyś była jeszcze strzelnica. Ścieżka nie jest specjalnie pasjonująca ale dość malownicza i wygodna jeśli towarzyszą nam pojazdy typu wózek czy dziecięcy rowerek. Ponieważ jest to też trasa rowerowa należy zwracać uwagę na pędzących niekiedy rowerzystów.
Wycieczkę można zakończyć na punkcie widokowym z piękną panoramą Dołów Jasielsko- Sanockich i Beskidu Niskiego. Niestety nam w podziwianiu szczegółów przeszkodziła ścieląca się u stóp wzniesienia lekka mgiełka. Dlatego manię fotograficzną skierowała na ściółkę leśną.

oraz zbieranie sosnowych szyszek, które użyję do produkcji ozdób świątecznych (bo przecież adwent tuż tuż).



Ponieważ takie wycieczki często kończymy na niedzielnym, "wyjściowym"obiedzie na koniec jeszcze parę uwag na temat lokalnych restauracji. Mieliśmy okazję odwiedzić kilka różnych miejsc i wnioski nie są najlepsze. Po pierwsze: serwowane posiłki często nie przypominają nic zjadliwego, a raczej skrzyżowanie średniowiecznej uczty i świńskiego koryta - byle dużo i tłusto, a smak nie jest ważny. Przodują w tym pizzerie z pizzą grubości dobrze wyrośniętego chleba i tzw. kebaby z monstrualną bułą napchaną tłustym mięsem i kapustą. Po drugie menu czyli "szwarc, mydło i powidło" - 25 rodzajów pizzy + ruskie + filet i frytki + sałatka grecka. Wszystko odgrzewane z gotowców i mrożonek. Po trzecie wystrój, który  otacza gościa jak mgła - wszędzie tak samo szaro i nijako, a lokale różnią się tylko rozmiarami telewizorów z migającymi teledyskami. Ogólnie rozpacz i zgrzytanie zębów!!!
Oczywiście są chlubne wyjątki i to głównie one są przez nas odwiedzane- ostatnio rewelacyjna Masis z kuchnią kaukaską i ciekawym wystrojem. Wcześniej przypadła nam do gustu pizzeria Parkowa - pizza na cieniutkim cieście, przytulnie, a obok park gdzie dzieci mogą się zmęczyć.
Oczywiście nie tylko włóczę się po lasach i restauracjach ale też trochę pracuję. Głównie skupiłam się na ozdobach świątecznych ale w ramach urozmaicenia dorobiłam butelkę do posiadanego już chustecznika.
Na koniec nasz niesforny szczeniak, który dał się przyłapać na miejscu przestępstwa czyli obok wygrzebanej ziemi i pogryzionej puffy. Mozolne wygryzanie dziury tak ją zmęczyło, że  po prostu usnąła!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz